We wczorajszym wydaniu dziennika pisaliśmy państwu o Irinie Ross i jej
kłopotach rodzinnych. Niestety nie udało nam się rozwiązać tej zagadki i
prawdziwie powody tego konfliktu nie są nam jeszcze znane. Dziś dowiadujemy się
kolejnych rewelacji, które mają związek z młodą piosenkarką.
A właściwie nie z nią samą, ale z jej chłopakiem, francuskim piłkarzem
Olivierem Giroud.
Jak donosi nasz informator Francuz ma za sobą nieudane małżeństwo,
które wciąż oficjalnie nie zostało zakończone. Piłkarz jest w separacji z
małżonką, która nazywa się Lorie Sardou. Jakby tego było mało para ma dziecko!
Mały chłopiec urodził się dwa lata temu. Obecnie wychowywany jest przez swoją
matkę mieszkającą w Montpellier.
Zapewne dziwi państwa ta wiadomość, „Dziennik londyński” również był
zaskoczony. Zwłaszcza tym, że dziewczyna taka jak Ross: młoda, zdolna,
wyzwolona, związała się z mężczyzną, który ma tak bujną przeszłość i
zobowiązania rodzinne. Ale jak nie trudno się domyślić, jej zachowanie jest zrozumiałe,
bowiem Irina o niczym nie wiedziała!
Ciekawi jesteśmy jak teraz potoczą się losy tej dwójki. Para do tej
pory wyglądała na zgraną i kochającą się, jednak tajemnice z przeszłości mogą
wszystko zmienić.
Irina porwała kolorową gazetę na
strzępy i wyrzuciła ją do kosza. Była roztrzęsiona, z oczu natychmiast zaczęły
lecieć jej słone łzy. Czy to o tym mówiła wczoraj Amelie? Czy to właśnie o tym
miała się dowiedzieć w swoim czasie? Jaka głupia była!
Dziewczyna chwyciła za wazon z
kwiatami i rzuciła nim o podłogę.
Była wściekła na samą siebie, na
swoją naiwność. Miała sławnego chłopaka, wszystko mogła sprawdzić w sieci.
Dziwiło ją, że afera z małżeństwem wyszła dopiero teraz, ale widocznie była to
bardzo starannie ukrywana informacja. Zaufała mężczyźnie, który powtarzał, że
ją kocha. Tak bardzo pragnęła tego uczucia, że wszystko wokół przestało mieć
jakiekolwiek znaczenie. Zaślepił ją ten związek do granic możliwości, a teraz
miała za swoje.
- Wszystko w porządku, Irinko? –
zapytała pani Margarett, zaniepokojona odgłosami dobiegającymi z pokoju
dziewczyny.
- Tak. Stłukłam wazon,
przepraszam.
- W porządku. Zaraz to sprzątnę.
Kiedy kobieta poszła po zmiotkę, w
mieszkaniu rozległo się pukanie. Irina stanęła w drzwiach i złowrogo patrzyła
na swojego byłego chłopaka. Miał minę zbitego psa. Smutek z niego emanował. Bał
się tego co nastąpi.
- Czego tu chcesz? Mało zamętu
zrobiłeś w moim życiu?
- Pozwól mi się wytłumaczyć.
- Nie chcę cię słuchać.
- Irina… – powiedział i wszedł do
środka.
- Olivier! Ty masz żonę do
cholery!
- Byłą. Jesteśmy w separacji.
Rozwodzimy się.
- A dziecko?
- Mam dziecko, ale czy to
cokolwiek zmienia? Do tej pory było nam cudowanie.
- Zmienia! Nie mogę stanąć między
ojcem a synem.
- Irina, spójrz na mnie –
powiedział, łapiąc ją za rękę. – Patrick jest jeszcze bardzo mały i niewiele
rozumie. Z jego matką mi się nie udało i lepiej dla niego, że jesteśmy osobno.
On mieszka we Francji, a ja widuję go sporadycznie. Jest dla mnie bardzo ważny,
ale nie mam warunków, aby go tutaj ściągnąć. Nie pogodzę wychowywania dziecka z
pracą. Patrick naprawdę nic nie zmienia między nami.
- Przestań mydlić mi oczy,
Olivier! Wiesz co będą gadać ludzie? Że to przeze mnie!
- Nieprawda! Z Lorie nie jestem
już od roku. Nawet cię wtedy nie znałem.
- Nie możemy być razem. Nie ufam
ci już. Nie powiedziałeś mi tak istotniej rzeczy. A przecież pytałam cię o
przeszłość, o nieudane związki. Jak mogłeś mnie okłamać? Kochający ludzie się
nie okłamują! Ty wiesz o mnie wszystko!
- Irina…
- A w dodatku wybrałeś najgorszy z
możliwych sposobów, aby mi o tym powiedzieć!
- Co masz na myśli?
- Dlaczego poleciałeś z tym do
prasy, co?! – zapytała ze łzami w oczach. – Wiesz jak bardzo bolą mnie te
artykuły. Najpierw naopowiadałeś im o moich rodzicach, a teraz to! Nie mogę być
z kimś takim!
- To nie ja!
- Przestań. Wiem, że Aaron cię
kryje. To zrozumiałe, bo się przyjaźnicie. Ale nigdy nie uwierzę, że to on za
tym stoi. Daj mi wreszcie spokój, Olivier. Namieszałeś, nie wiem do czego ci to
było potrzebne, ale udało ci się zniszczyć mnie jako kobietę. Jestem
emocjonalnym wrakiem człowieka i mam nadzieję, że jesteś z siebie zadowolony!
- Irina…
- I przestań powtarzać ciągle moje
imię, do cholery! – warknęła. Tak naprawdę uwielbiała, kiedy je wymawiał, bo
kochała jego chrapowaty głos z francuskim akcentem. – Wynoś się! Nienawidzę
cię!
- Daj mi szansę!
- Nie! – wrzasnęła i wypchnęła go
z mieszkania.
- Wiesz co? Pokochałem cię za
usposobienie i temperament, naprawdę sądziłem, że jesteśmy dla siebie
stworzeni. Robię wszystko, aby sprawić ci radość i nigdy nie zrobiłbym czegoś
przeciwko tobie. Masz wielkie ego, które przysłania ci rzeczywistość. I dobrze
się zastanów nad tym co teraz robisz, bo tracisz ostatnią szansę na szczęście. Kocham
cię, ale nie będę znosić takiego traktowania. Muszę się zastanowić czy jesteś
tego warta, skoro posądzasz mnie o tak straszne rzeczy. Zastanów się nad sobą,
Irina – rzekł spokojnie.
- Zniknij z mojego życia! –
Trzasnęła drzwiami i zapłakana pobiegła do swojej sypialni.
Irinę obudził czyjś delikatny
dotyk. Pomyślała o Olivierze, który uwielbiał głaskać jej włosy. Wzdrygnęła się
i wyostrzyła wzrok. Szybko zorientowała się, że to Carla.
- Cześć, kochanie – wyszeptała
agentka. – Służąca mnie wróciła.
- Mówiłam ci, że to nie służąca,
tylko gospodyni. Ale nie mam teraz siły się z tobą kłócić.
- Wiem, wszystko mi powiedziała.
Chodź do mnie – powiedziała i mocno przytuliła Irinę. – Faceci to idioci,
wiedziałam, że cię skrzywdzi. Od początku chciałam cię przed tym ochronić.
- Wszystko się wali, Carla.
Olivier tak bardzo mnie zranił. Oszukał mnie, okłamał, a w dodatku zdradził
gazetom. Jak mógł? Jak mógł mi to wszystko zrobić? Ja go przecież tak bardzo
kocham! Był taki kochany. Pomagał mi, wspierał na koncertach, chciał pogodzić
mnie z rodzicami… Dlaczego się tak zmienił?
- Wiesz, Iri… Tak to już jest. Nie
daj mu się teraz omamić. Będzie ci wmawiać, że to nic nie znaczy, że Patrick
nie jest ważny i że…
- Kto?
- No… Patrick. Jego syn.
- Skąd wiesz jak ma na imię? –
Irina wyprostowała się i bacznie spoglądała na agentkę. Carla nie tryskała już
pewnością siebie. Stała się nerwowa i wystraszona. – W gazecie nie podali jego
imienia.
- Musiało mi się gdzieś obić o
uszy… Wiesz jak to jest… Jesteś teraz na topie. Trochę kiepski sposób na
osiągnięcie medialnego szumu, ale znasz to powiedzenie: nie ważne jak piszą,
oby tylko nie przekręcali nazwiska. Wszystko będzie dobrze, Iri. Zajmę się tym.
- O mój Boże!!! Carla! – Irina
poderwała się z łóżka i stanęła przed przyjaciółką. – To twoja sprawka! To ty
za tym wszystkim stoisz!
- Co? Nie zganiaj winy na mnie. To
ten twój chłoptaś ma brud za uszami.
- Nie jestem głupią blondynką!
Teraz to widzę. To ty zrobiłaś! O mój Boże – powiedziała, łapiąc się za głowę. Nagle
poczuła, że robi się jej niedobrze i słabo. Jej najlepsza przyjaciółka, najbliższa
współpracownica wyrządziła jej największe świństwo jakie można tylko wymyślić.
Złamała życie młodej dziewczyny, bo oczy przysłaniała jej rządza pieniądza.
Irina nie rozumiała jak można być tak obłudnym i parszywym.
- A co ty sobie wyobrażałaś, hm?!
– Carla wyszła za Iriną do salonu, w którym dziewczyna nerwowo chodziła z kąta
w kąt. – Zakończyłaś trasę koncertową. Miałaś zaszyć się w studiu nagraniowym.
Musiałam zrobić coś, aby ludzie o tobie nie zapomnieli. Czy ty wiesz ile by to
nas kosztowało?
- Nas?! Chyba ciebie! Ja chciałam
mieć wreszcie święty spokój. Odpocząć i skupić się na nowej płycie. A ty
wszystko popsułaś. Zrobiłaś ze mnie gwiazdkę, która daje pożywienie tym hienom.
Media zrobiły z mojego życia farsę! Ludzie myślą, że nienawidzę własnych
rozdziałów, że mój facet to skończy dupek! Przez ciebie wszystko zniszczyłam!
Mój kuzyn mnie nienawidzi, Olivier pewnie też! Moja kariera wisi na włosku!
Zniszczyłaś mi życie!
- Nie dramatyzuj.
- Jesteś obłudną i parszywą
kobietą! Pieprzoną egoistką! Nienawidzę cię, rozumiesz! I nie chcę mieć z tobą
nic wspólnego! Zniknij z mojego życia z całym swoim majdanem. Miałaś być
przyjaciółką, a tymczasem… Nie mogę w to uwierzyć! Po prostu nie mogę!
Nienawidzę cię! Spieprzaj stąd!
- Będziesz tego żałować, Irina.
Jestem najlepsza w mieście. Beze mnie twoja kariera legnie w gruzach jeśli mnie
wyrzucić i znów zaczniesz spotykać się z tym piłkarzykiem.
- Przez ciebie ten piłkarzyk nie
chce mieć ze mną nic wspólnego! Zrujnowałaś moje życie. I możesz być pewna, że
odpłacę ci się tym samym. Wszyscy się dowiedzą, jaka fatalna z ciebie
managerka!
- Nie zrobisz tego. Znam twoje
sekrety.
- Wszystkie już wygadałaś
brukowcom! Nic na mnie nie masz!
- Chciałam cię chronić, Irina! Nie
rozumiesz tego? Ten koleś miał swoje tajemnice. Chyba dobrze, że się o nich
dowiedziałaś, prawda?
- Trzeba było mi normalnie o tym
powiedzieć. Nie będę z tobą w ogóle rozmawiać. Wynoś się z mojego domu!
Irina otworzyła drzwi wejściowe i
czekała aż Carla wyjdzie. Brunetka niechętnie, ale wykonała polecenie
piosenkarski. Mijając Irinę posłała jej nienawistne spojrzenie, które wywołało
na skórze blondynki dreszcze. Zamknęła drzwi i z płaczem osunęła się po nich na
ziemię. Była zrozpaczona i zdruzgotana, kiedy uświadomiła sobie jak wiele
błędów popełniła w przeciągu zaledwie kilku tygodni.
Miała wszystko, a teraz nie miała
nic. Olivier ją kochał, a ona posądziła go o koszmarne rzeczy. Oczywiście, że
jego była małżonka i dziecko mieli znaczenie, ale nie stanowili bariery nie do
przejścia. Jednak ona postąpiła strasznie głupio, obwiniając go o współpracę z
brukowcem. Wiedziała, że Olivier jej tego nie wybaczy.
To był koniec…
__________
Większość z Was miała dobre przypuszczenia :-)
Jeszcze trzy do końca. Ja się cieszę ;-)
O MÓJ BOŻE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTylko tak mogę opisać swoją reakcję po przeczytaniu tego rozdziału. CO TO SIĘ POROBIŁO!!!!!!!!
Szkoda mi jej, naprawdę.. Carla chciała namieszać i niestety jej się to udało. Irina nie ma chłopaka, nadal nie rozmawia z rodzicami i na dodatek przechodzi jakieś załamanie nerwowe. Czekam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńCo za pieprzona dziwka! Przepraszam za wyrażenie, ale ta cała Carla od początku mi się nie podobała!:(Wrr jak ona mogła zniszczyć Irinie tak życie?! Ech! Mam nadzieję, że Oliver jej wybaczy!:) czekam na kolejny.. i nie nie cieszę się, że zostało tylko 3 rozdziały:(
OdpowiedzUsuńTo nie może być koniec. Olivier musi jej wybaczyć. Nienawidzę Carli, od początku była podejrzana. Jakoś nie dziwi mnie, że to ona stoi za tymi artykułami. W sumie Olivier też zachował się nie fair. Powinien jej powiedzieć o byłej żonie i dziecku. Przecież musiał zdawać sobie sprawę z tego, że prędzej czy później ta sprawa wyjdzie na jaw. W życiu Iriny nieźle się namieszało. Biedna. Cóż, może jeszcze wszystko się ułoży. Mam tylko nadzieję, że jej związek z Olivierem nie zostanie przez to wszystko zakończony.
OdpowiedzUsuńNareszcie Irina poznała się na Carli. Szkoda tylko, że tak późno... Ale zaskoczyła mnie sprawa z Olivierem. Powinien był powiedzieć prawdę o sobie Irinie. Mam jednak nadzieję, że pogodzą się i będą razem :)
OdpowiedzUsuńDziennik londyński żywi się czyimiś problemami. Takie hieny jedynie denerwują swoimi super-newsami.
OdpowiedzUsuńOgromnie jest mi szkoda Iriny. Dowiedziała się o przeszłości Oliviera w najgrszy sposób, jaki był możliwy. Nie sądziłam, że Olivier ma żonę i syna-Patrica. Chociaż w jakiś sposób go rozumiem, że nie chciał nic wspominać naszej głównej bohaterce, bo może właśnie już na początku, by zakończyła ten "związek". A jakby nie patrzeć mogła go poznać i pokochać.
Boże!!! Normalnie nie wierzę, że CARLA stoi za tymi hienowskimi nowościami w gazecie. Bardzo się cieszę, że Carla wyleciała z hukiem. Jednocześnie mam nadzieję, że Irinia z czasem znowu nie złagodnieje i nie przyjmie jej znowu do współpracy, bo byłoby to po prostu zwykłą głupotą.
Ciekawa jestem czy rzeczywiście bez walki podda się w związku z Olivierem. O tyle Aaron jest w stanie wybaczyć Irinie bezpodstawne oskarżenie to chyba Olivier nie jest tego w stanie uczynić. Nasza główna bohaterka będzie musiała się naprawdę nieźle namęczyć, żeby ON ją chciał wysłuchać. Na pewno muszą przeprowadzić między sobą dość poważną rozmowę. Mam głęboką nadzieję, że do niej, mimo wszystko dojdzie :)
Czekam na nowy.
O kurde, nie spodziewałam się takiej niespodzianki z żoną i synem Oliviera. Nie dziwi mnie wobec tego wybuch Iriny, kiedy usłyszała takie rewelacje. Moim zdaniem Olivier powinien się rozwieźć i dopiero wtedy myśleć o stworzeniu prawdziwego związku z Iriną, dopiero wtedy znajdą szczęście w byciu razem. A co do Carli, brak słów, wariatka na punkcie pieniądza, szkoda Irinki tylko.
OdpowiedzUsuńWstawiaj kolejny jak najszybciej! :)
A u mnie też powinna się pojawić czwóreczka godlewskiej, tylko ten Ramos... Ach, w co ja tą biedną Karolinę wpakowałam :D
buziaki!