Dla niektórych Nowy Rok nie zaczął się szczęśliwie. Jak donosi nam
osoba z otoczenia piosenkarki Iriny Ross, ona oraz jej rodzice nie znoszą się.
Konflikt ponoć rozpoczął się wiele lat temu i trwa do dziś.
Nieznane nam są powody tego zatargu. Przyjaciel Ross twierdzi, że
rodzice nie są w stanie zaakceptować jej kariery bądź też poszło o pieniądze,
które Irina rzekomo ukradła swojej rodzinie. Trudno nam uwierzyć, że tak słodka
dziewczyna jest zdolna do takich okropności, ale już niejednokrotnie
przekonaliśmy się, że świat pełen jest sprzeczności.
Jedną z pewnych rzeczy jest to, że piosenkarka oraz jej chłopak,
piłkarz Olivier Giroud oraz jej kuzyn, również znany piłkarz Aaron Ramsey,
odwiedzili rodziców Iriny. Spotkanie ponoć nie przebiegało w przyjaznej
atmosferze. Ross wytknęła rodzicom błędy i zdenerwowana opuściła rodzinny dom.
Rozgrzebywanie ran z przeszłości nie wpłynęło dobrze na związek Ross i
Giroud. Według naszego informatora para nie spotkała się od tamtego spotkania,
które zaaranżowane było przez piłkarza. Irina ma mu za złe wtrącanie się w
rodzinne sprawy. Wszystko wskazuje, że to koniec romansu pięknej piosenkarki i
zdolnego futbolisty.
Nic nie trwa wiecznie. Wszystko
przemija. Szczęśnie niestety również.
Irina zawsze uważała, że ma fart w
życiu. Spotkała odpowiednich ludzi, którzy pokierowali jej karierą i
doprowadzili na szczyt popularności. Niczego jej nie brakowało, bo miała
wszystko: pieniądze, sławę i miłość fanów. Wówczas w jej życiu pojawił się
Olivier, który sprawił, że jej życie stało się jeszcze lepsze, czuła się
wspierana i kochana przez bliską sercu osobę. I chociaż mieli swoje wzloty i
upadki, to zawsze wychodzili z opresji, bo byli dla siebie ważni i darzyli
siebie silnym uczuciem.
Jednak Irina zawsze uważała, że
jeśli czegoś ma się za dużo, to prędzej czy później dobra passa się kończy. I
tym razem było podobnie. Miała sławę, szczęście, miłość fanów i chłopaka. Za
dużo dobrego w ostatnim czasie, dlatego też musiało się to zmienić.
Rozumiała zachowanie Oliviera.
Kochał ją, więc chciał dla niej dobrze. To zrozumiałe, że pragnął, aby ona i
rodzice się pogodzili. Nie wyszło, ale nie było w tym jego winy. Irina
zawiniła, dała ponieść się emocjom, ale taka już była i nie potrafiła tego
zmienić. Działała impulsywnie i tym razem ją to zgubiło. Mogło być dobrze, a
wyszło jak wyszło. Cieszyła się, że Olivier to dla niej zrobił, bo
prawdopodobnie sama nigdy nie pojechałaby do rodzinnego miasteczka. Jednak to
co zrobił później… Nie była w stanie mu tego wybaczyć.
Z rozmyślań wyrwał ją dzwonek do
drzwi.
- Siema! – rzucił Aaron, wchodząc
do mieszkania dziewczyny. – Co tam?
- W porządku. Co tam masz?
- Kurczaka z rożna. Masz ochotę?
- Pewnie.
Kuzynostwo rozpakowało posiłek i
zasiadło do stołu.
- Co u Oliviera? – zapytała. Kuzyn
zmierzył ją wzrokiem, bo zachowanie tej dwójki doprowadzało go do szewskiej
pasji. Stał między młotem a kowadłem, między ukochaną kuzynką a najlepszym
przyjacielem. Cokolwiek zrobi, cokolwiek powie, aby bronić jednej strony, zrani
drugą. Było to męczące i uciążliwe.
- Sama go o to zapytaj.
- Aaron… - westchnęła. – Nie mogę.
- Co mu powiedziałaś?
- Że jestem emocjonalnie
wyczerpana przez ostatnie wydarzenia, i że potrzebuję odpoczynku. Nie
powiedziałam mu o moich podejrzeniach.
- Kurdę, nie rozumiem cię, Iri,
wiesz?
- Czytałeś „Dziennik londyński”?
- To nie on!
- A kto? Tylko ty i on tam
byliście. Tobie wierzę w ciemno. Jesteś czasami dziecinny i nieco gapowaty, ale
nigdy nie powiedziałbyś czegoś takiego prasie. A Oliviera już podejrzewałam o
to. I kiedy zwróciłam mu uwagę, to artykuły na temat moich osobistych problemów
ustały. A teraz znów to samo.
- Jak możesz w ogóle go o to
posądzać? Myślałem, że już go trochę poznałaś. Dziewczyno, to facet, którego
kochasz! Jak możesz być taka nieufna?!
- Przyszedłeś tu na mnie krzyczeć?
- Tak, bo ktoś musi! A nikt inny
nie powie ci brutalnej prawdy prosto w oczy.
- Więc wal. – Irina oparła na
oparcie krzesła i założyła ręce na piersi.
- Jeśli nie przestaniesz, to
stracisz najlepszego faceta na jakiego mogłaś trafić. On nie leci na twoją
sławę czy kasę, nie jest z tobą tylko dlatego, bo masz ładną buźkę. Olivier
naprawdę cię kocha i gdyby mógł, to by ci nieba przychylił. Jasne, nie jest
idealny. Ale kto jest?! Ogarnij się, Irina. Bo jeśli dalej będziesz się tak
zachowywać, to zostaniesz sama. Staniesz się wredna i zrzędliwa, a wówczas nikt
z tobą nie wytrzyma. Weź się w garść, dziewczyno!
- To powiedz mi, kto z tym
wszystkim poleciał do prasy, co? No kto?!
- JA! – wrzasnął. – Ta rozmowa nie
ma sensu. Spadam, bo działasz mi na nerwy.
- Aaron!
Jednak odzewu już nie było.
Usłyszała tylko trzaśnięcie drzwiami, a wówczas w mieszkaniu zapanowała cisza.
Za dużo tego wszystkiego. Za dużo
przeżyć i negatywnych emocji. Nie mogła nikomu ufać. Była sama jak palec. Miała
wszystkiego dosyć, ale nie mogła odpuścić, bo czekała ją konfrontacja z Amelie.
Chciała wyjaśnić jej spotkanie z Carlą, znajomość z Olivierem… Musiała wiedzieć
wszystko.
Zajęła miejsce przy stoliku w
kawiarni i czekała na Francuzkę, która pojawiła się kilka minut później. Jak
zwykle wyglądała perfekcyjnie. Długie ciemne włosy opadały kaskadami na jej
smukłe ramiona, talię podkreślał elegancki pasek oraz dopasowana granatowa
sukienka. Mimo iż za oknem padał śnieg, ona prezentowała się nienagannie i
bardzo kobieco.
- Chciałaś porozmawiać o Olivierze
– powiedziała Amelia, mieszkając kawę w filiżance. – Chcesz wiedzieć coś
konkretnego?
- Na pewno znasz go lepiej ode
mnie.
- Tak, znamy się od lat. To
wspaniały chłopak i bardzo cię kocha. Wiem, że nie mamy dobrych relacji, ale ja
nie chcę mieszać w waszym związku. Zależy mi na waszym szczęściu, bo Oli wiele
wycierpiał przez kobiety i pragnę jedynie, aby był szczęśliwy. Ostatnio wam się
nie układa, prawda?
- Wszystko popsułam. Posądziłam go
o coś i chyba niesłusznie.
- Chodzi o te artykuły z gazety?
Olivier mi o tym wspominał.
- Naprawdę?
- Tak. Ponoć kiedyś byłaś
przekonana, że to on. Rozmawiałam z nim wczoraj i mówił, że dziwnie się
zachowujesz. Ponoć znów pojawił się jakiś artykuł i Olivier uważa, że znów go
podejrzewasz.
- Dobrze mnie zna.
- To nie on. Możesz mi wierzyć.
Ręczę za niego własnym życiem.
Irina spojrzała na Amelie
zaskoczona jej słowami. To bardzo poważna deklaracja.
- I nie obwiniaj pochopnie innych
o to. Rozejrzyj się wokoło, a znajdziesz odpowiedź na wszystkie swoje pytania.
Najciemniej jest pod latarnią.
- Masz na myśli Aarona?
- Nie mogę ci powiedzieć nic
więcej.
- Dlaczego? Czuję, że coś wiesz.
Nie ukrywaj przede mną prawdy. Błagam…
- Irina, jest tyle rzeczy o
których powinnaś wiedzieć… Jest mi ciebie strasznie żal, bo żyjesz w potwornej
niewiedzy i kłamstwie. Ale ja nie mogę ci wyjawić prawdy.
- Co? Amelie, o czym ty mówisz? Musisz
mi powiedzieć!
Amelie założyła nogę na nogę i
upiła odrobiny kawy. Naiwność Iriny są śmieszyła, ale jednocześnie smuciła.
Uważała, że Angielka to naprawdę miła i urocza dziewczyna.
- Posłuchaj… Wiem rzeczy, o
których powinnaś wiedzieć, ale to nie ja powinnam ci o nich powiedzieć. Nie
chcę niczego popsuć, a już na pewno mojej przyjaźni z Olivierem. Wszystkiego
dowiesz się w swoim czasie, prawdopodobnie już niedługo.
- Doprowadzasz mnie do szału!
- Uspokój się i nie rób scen –
warknęła. – Zachowuj się jak dorosła kobieta, a nie rozkapryszona dziewucha.
Czasami się zastanawiam, co ten Olivier w tobie widzi.
Nagła zmiana zachowania Francuzki
lekko zdezorientowała Irinę.
- Niebawem się wszystkiego
dowiesz, więc przestań drążyć temat. To do niczego cię nie doprowadzi, a tylko
zmarnujesz swój cenny czas. I gwarantuję ci, że kiedy dowiesz się prawdy, nie
będziesz taka szczęśliwa. Będziesz żałować, że chciałaś ją poznać.
- Amelie, powiedz mi!
- Jak tak bardzo ci zależy, to
wszystkie pytania kieruj do Carli.
Brunetka chwyciła za torebkę i
wyciągnęła z niej banknot. Pieniądz położyła na stole i zakładając płaszcz
powiedziała:
- Jutro wyjeżdżam, więc nie musisz
się przejmować moją obecnością. Pamiętaj, że Olivier cię kocha niezależnie od
wszystkiego. To dobry facet. Trzymaj się.
__________
Powoli będziemy zmierzać ku końcowi :)
Amelie ma trochę racji. Irina zachowuje się jak jakaś głupia małolata... Zupełnie jakby szukała powodu, żeby powkurzać się na swoich rodziców zamiast z nimi to wszystko wyjaśnić, tak samo na Aarona, mimo że przecież jej nieraz udowodnił co do niej czuje. Ech. Jestem ciekawa tej "prawdy", mam nadzieję, że ona rozwikła te wszystkie konflikty, chociaż ja i tak myślę, że wszystkiemu winna jest Carla :)
OdpowiedzUsuńO czym Amelie mówi?? O co jej chodzi?? Jaka prawda?? Co przed Iriną ukrywają??
OdpowiedzUsuńNatomiast piosenkarka przesadziła, jak może sadzić ze to Olivier o wszystkim poinformował gazety?? Ona nie ma do niego kompletnie zaufania. To się musi zmienić.
O kurna.. To teraz tak namieszałaś, że nie wiem już nic! Czyżby to wszystko było sprawką Carli? Czekam na nowość!
OdpowiedzUsuńCarla... Cudowna przyjaciółka Carla.. Bożż ta baba mnie wkurza! czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że Olivier byłby zdolny do czegoś takiego. Bo to nie on, prawda? Choć z drugiej strony nie dziwię się Irinie, że go podejrzewa. W końcu on i Aron byli z nią u rodziców, więc to pewnie któryś z nich. Chociaż Aron... jejku no. Nie chcę wierzyć, że to on lub Olivier. Mam wrażenie, że Carla coś knuje. Może ten donos to jej sprawka? Nie zdziwiłabym się. Nie ufam jej. Amelie coś wie. Tylko czemu nie chce powiedzieć o tym Irinie? I bardzo dobrze, że wyjeżdża, nareszcie. Mam nadzieję, że między Iriną a Olivierem wszystko się poukłada. Musi mu być ciężko, skoro Irina podejrzewa go o takie świństwo.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na epilog nana-lewy-milosc.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie chce mi się wierzyć, że Olivier byłby zdolny do czegoś takiego. Przecież sami rodzice Iriny mogli przekazać takie informacje prasie, a jak to się mówi: bez dowodu nie ma winnego. Podejrzenia podejrzeniami, ale rzucanie bezpodstawnych oskarżeń jest troszkę nie fair.
OdpowiedzUsuńCzasami nie umiem zrozumiem Iriny. Zachowuje się jak rozkapryszona dziewczynka, a za chwilę jest dorosłą, uwielbianą przez miliony piosenkarką. No i właśnie w tym momencie muszę się zgodzić ze słowami Amelie, bo trafiła w sedno :D
Coś czuję, że Carla knuje i to dosłownie. Ona chce zrobić wszystko, żeby odzyskać starą, dobrą Irinę przed "zakochaniem".
Kończąc powiem, że jestem ciekawa, co takiego wie Carla, że sama Amelie nie chciała o tym rozmawiać. No i czy Irina jednak pogada jak dorosła kobieta z Olivierem.
Czekam na nowy.
Zamiast uczyć się na koło z angielskiego przeczytałam całe opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńA oglądając te wszystkie zdjęcia Mandy, zorientowałam się niestety, że Mesut dorwał naprawdę niezłą laskę. Na dodatek przez to opowiadanie ją polubiłam, koniec świata!
Ale do rzeczy. Cała historia od początku do szesnastego rozdziału jest bardzo fajnie napisana, fabuła także jest dobrze przemyślana, dużo zawirowań i szybka akcja. Mega fajnie opisałaś Oliviera i Aarona, to chyba dwaj jedyni moi ulubieńcy z Arsenalu ;) Do tego całe zaplecze Iriny bycia gwiazdą. Podobał mi się każdy "artykuł" i pasujące do nich zdjęcia. Ten blog jest naprawdę super dopracowany.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na kolejną część, rozwiązanie sprawy kreta w kręgu znajomych Iriny no i może jakichś zaręczyn :D to by pasowało do Iriny i Oliviera ;)
Także powodzenia w pisaniu epilogu!