Nie cichną plotki na temat tajemniczego chłopaka Iriny Ross. Jest wiele
głosów w tej sprawie. Jedne mówią, że to znany muzyk rockowy, który nie ma
odwagi przyznać się przed swoimi hardcorowymi fanami do miłości z popularną
gwiazdą muzyki pop. Inne twierdzą, że niedawny wywiad w telewizji śniadaniowej
był tylko przykrywką i odwróceniem uwagi od Oliviera Giroud, który
najprawdopodobniej skradł serce młodej piosenkarki. „Dziennik londyński” uważa,
że cała ta szkopa to tylko wymysł managementu Ross. Tylko po co? Przecież Irina
to znakomita piosenkarka, która nie potrzebuje tego typu reklamy, aby
wypromować własną osobę. „Dziennik londyński” współczuje i nawołuje do
zaprzestania tego typu tanich gierek. Nie warto, Irino!
Rozdanie nagród muzycznych brytyjskiego
przemysłu fonograficznego to znakomita okazja, aby zaprezentować się na
czerwonym dywanie w towarzystwie swojego nowego partnera. Dla Carli Mitchell
nie można było znaleźć lepszej okazji, by zaprezentować światu kunszt swojego
geniuszu. Bajka z nowym chłopakiem to dla Iriny wspaniała okazja, aby udowodnić
światu, że „przyjaźń” z marnym piłkarzyną to już przeszłość.
- Jestem – powiedziała, wchodząc
do pokoju Iriny. – Przyniosłam sukienkę – dodała, wieszając na szafie w
sypialni dziewczyny czarny pokrowiec z kreacją. – A tutaj mam twoją latte. Co
to ma być? – Carla stanęła przed toaletką, przy której siedziała jej
podopieczna oraz fryzjerka pastwiąca się nad jej blond lokami. – Włosy mają być
upięte wysoko w ładny, elegancki kok. Tak trudno to zrozumieć?
- Bardzo przepraszam. Irina
mówiła, że mają być loki.
- Sądziłam, że tak będzie lepiej –
rzekła usprawiedliwiająco blondynka.
- Masz długą, czarną suknię.
Skromna fryzura będzie do niej bardziej pasować. Zaufaj mi, Iri.
- No dobrze. Ale przestań wyżywać
się na fryzjerce.
- Jasne, jasne. Sorry! A gdzie
wizażysta? Boże, dlaczego ja pracuję z bandą baranów! – wrzasnęła, wychodząc z
pokoju. Irina posłała fryzjerce przepraszający uśmiech, a następnie zagłębiła
się w lekturze książki, podczas gdy stylistka znęcała się na jej włosami.
Po godzinie Irina wyszła do
salonu, aby zaprezentować się w całej okazałości. Długa sukienka z gorsetem
idealnie podkreślała jej sylwetkę, wysoko upięte włosy odsłaniały jej twarz
oraz delikatną biżuterię w uszach. Wyglądała oszałamiająco i była pewna, że
zrobi bardzo duże wrażenie na męskiej części publiczności.
- Wyglądasz genialnie! – rzekła z
ekscytacją Carla. – Mam gust, nie ma co! Ta sukienka jest dla ciebie stworzona!
- Dzięki. A kostium na występ zapakowałaś?
- Tak, wszystko jest zapięte na
ostatni guzik. Niczym się nie przejmuj.
- A ten nowy facet?
- Będzie na miejscu. Jedźmy, bo
się spóźnimy.
Irina bardzo się denerwowała.
Miała przed sobą bardzo ciężki wieczór. Pozowanie na czerwonym dywanie – rzecz
uważana za przyjemną, dla Iriny była mordęgą, ponieważ uważała to za festiwal
własnej próżności. Później przez kilka godzin bolą ją oczy od błysków fleszy.
Zawsze niemalże przebiega przez ten dywan, zatrzymuje się z dwa razy. W jej
mniemaniu tylko osoby, które są znane z tego, że są znane, godzinami pozują
fotoreporterom. Osoby coś warte wolą zniknąć za kulisami i porozmawiać z ludźmi
z branży.
Poza tym czekał ją występ. Miała
wykonać swój ostatni hit, ale nie czuła się komfortowo, bo miała bardzo mało prób,
a poza tym nie była najlepszą tancerką. Również śpiewanie z playbacku nie
napawało ją radością, bo jakby ktoś chciał posłuchać tej piosenki w takiej
formie, to włączyłby sobie płytę. Nie lubiła tak pogrywać z publicznością, ale
nie mogła nic poradzić na wymogi organizatora.
W dodatku miała poznać swojego
nowego „chłopaka”. Nie wiedziała jak go pozna, kiedy, i w jakich
okolicznościach. Wszystko było dla niej totalną niewiadomą, a Carla nie
ujawniała żadnych szczegółów.
Jednak były również dobre strony
tej uroczystości. Irina była nominowana do nagrody w dwóch kategoriach:
„Najlepsza wokalistka pop” oraz „Najlepsza piosenka”. Skrycie liczyła na którąś
statuetkę, bo byłaby to cudowne wyróżnienie za jej pracę.
- Okay, plan jest taki –
powiedziała Carla, kiedy ich limuzyna podjeżdżała pod amfiteatr. – Twój facet
to Gregor Lutz.
- Ten aktor?
- Dokładnie. Niestety się spóźni i
dołączy do ciebie nieco później. Przejdź się po tym dywanie, uśmiechaj się,
pozuj. Po gali pójdziemy na spotkanie z mediami i tam opowiecie swoją historię.
- Jaką historię?
- Wszystko sobie wymyśliłam.
Poznaliście się na imprezie, spędziliście razem wieczór, potem spotkaliście się
jeszcze kilka razy, no i od słowa do słowa… Sama rozumiesz.
- Uważasz, że to dobra i
wiarygodna historia?
- Nie miałam czasu, aby wymyślić
lepszą. Ludzie to idioci, łykną wszystko, co im podamy. Nie przejmuj się. A
teraz idź i dobrze wyglądaj. Powodzenia!
Życie gwiazdy, która jest pod
ciągłą obserwacją kamer, to nie jest prosta sprawa. Irina przybrała sztuczny
uśmiech i zaczęła swoje show, aby udowodnić wszystkim, że jest szczęśliwą i
spełnioną kobietą. Zewsząd słyszała nawoływania, komentarze, starała się
spojrzeć w każdą stronę, aby fotoreporterzy mieli dobre zdjęcia. Udzieliła
wywiadu oficjalnemu kanałowi gali, rozmawiała głównie o modzie oraz swoim
dzisiejszym występie, poczym zręcznie zaczęła kierować się w stronę głównego
wejścia.
- Hej, kochanie! – usłyszała za
sobą i poczuła jak opatulają ją męskie ramiona. Nim się zorientowała, wisiała
już kilkanaście centymetrów nad ziemią, a jej usta zatopione były w męskich
wargach Gregora Lutza. Młody aktor, który słynie z łamania kobiecych serc,
okazał się równie szalonym wariatem, co namiętnym kochankiem. – Cieszę się, że
cię widzę.
- Co to było? – zapytało cicho,
aby nikt nie usłyszał i zrobiła głupkowatą minę zakochanej dziewczyny.
- Wytyczne Carli. Myślisz, że
zrobili wystarczająco dużo zdjęć?
- Z pewnością.
- To chodźmy do środka. – Chwycił jej
dłoń i poprowadził ku wejściu.
W środku panowała wspaniała
atmosfera. Specjalna trybuna z kanapami przeznaczona dla sławnych i popularnych
tego globu, wokół mnóstwo fanów, płyta, gdzie stali najbardziej spontaniczni
ludzie oraz ogromna, oświetlona scena, na której dzisiejszego wieczora miały
dziać się niesamowite rzeczy. Irina zajęła swoje miejsce, a obok niej zasiadł
Gregor. Dziewczyna rozejrzała się wokoło i dostrzegła mnóstwo znanych osób
m.in. Adele, Katy Perty, Cheryl Cole i jej koleżanki z zespołu, gdzieś w tyle
siedział Olly Murs, z którym kilka miesięcy temu nagrała duet. Uśmiechnęła się
do niego serdecznie, co chłopak natychmiast odwzajemnił.
- Bo będę zazdrosny – zażartował
Gregor, całując ją w dłoń.
- Daruj sobie. Nie musisz tego
robić.
- Wytyczne Carli. Muszę to robić,
bo inaczej mi nie zapłaci.
- Myślałam, że jesteś aktorem, a
nie chłoptasiem do wynajęcia.
- Trzeba sobie jakoś radzić, nie?
A dodatkowa kasa i mnóstwo przyjemności z taką dziewczyną jak ty, to tylko
korzyść dla mnie – odparł z uśmiechem. Irina przewróciła oczyma i skupiła się
na oglądaniu show, które właśnie się rozpoczynało. Po chwili pojawiła się przy
nich Carla z informacjami na temat występu Iriny.
- Dostaniesz nagrodę –
powiedziała. – Nie zapomnij udawać zaskoczonej. Najlepiej będzie jak się pocałujecie,
kiedy kamery się na was skierują. Po zejściu ze sceny idź za kulisy przygotować
się do występu.
Reszta wieczoru to dla Iriny pasmo
sukcesów. Otrzymała nagrodę dla „Najlepszej piosenkarki roku”, a jej występ
okazał się świetnym widowiskiem. Zebrała bardzo dużo pozytywnych recenzji,
zarówno za wygląd jak i show. Blondynka nie miała czasu na przejmowanie się
nudnym partnerem, który tylko ją irytował. Postanowiła, że na afterparty będzie
go skutecznie unikać, a cały swój czas poświęci znajomym z branży, z którymi
łączy ją znacznie więcej.
Lecz ku jej wielkiemu zaskoczeniu
spotkała zupełnie inne osoby.
- Aaron! Olivier! O, Poldi! –
krzyknęła na widok znanych piłkarzy. – Co wy tu robicie? – zapytała, witając
się z każdym przyjacielskim pocałunkiem w policzek.
- Polejemy na dziewczyny – zaśmiał
się Aaron.
- Mów za siebie. Ja mam żonę.
- Właśnie, mów za siebie –
zawtórował Łukaszowi, Olivier.
Po krótkiej pogawędce Irina oraz
francuski napastnik zostali sami. Temperatura momentalnie spadła o kilka stopni.
- A więc… Masz chłopaka…
- O co ci chodzi? Przecież o
wszystkim wiedziałeś.
- O nic, tak tylko mówię…
Całowaliście się. Przystojny jest.
- Olivier, czy ty chcesz mi coś
powiedzieć?
- Ja? Nie, nie. Tak tylko mówię…
Irina przez moment przyglądała się
przyjacielowi bardzo podejrzliwym wzrokiem. Ona także bardzo go lubiła i
wiedziała, że on czuje do niej to samo. A może i nawet więcej. Jednak musiała
postępować zgodnie z wytycznymi agentki, aby nie zniszczyć wszystkiego na co
pracowała wiele lat.
- Przestaniesz? – zapytała ostro.
- Ale co?
- Udawać takiego barana, bo to do
ciebie nie pasuje. Doskonale znasz plan Carli.
- Tak, tak, naturalnie.
- O mój Boże! Olivier, ty jesteś
zazdrosny!
- Zazdrosny – prychnął. – Nie
żartuj. A zresztą! Masz rację. Jestem zazdrosny – powiedział i pochwycił Irinę
w ramiona, składając na jej ustach namiętny pocałunek.
Niespodziewanie wokół nich pojawił
się tłum fotoreporterów, którzy zrobili im mnóstwo zdjęć w miłosnym uścisku.
__________
Mam nadzieję, że się podoba. Klikając na zdjęcie poniżej możecie obejrzeć wspominany występ.
Enjoy!
P.S. A rozdział na Kakę postaram się dodać do piątku.
Uuu no to się znowu narobi. Ja nie wiem czy ten Oliver myśli czasem? Nie chcę widzieć miny Carli :D Jestem ciekawa jaką scenę urządzi i co na to sama Irina. Rozdział świetny, czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Irina jest strasznie nie asertywna. W ogóle nie potrafi postawić się Carli. Za niedługo ta wiedźma zacznie dyrygować jej życiem. Nadeszła pora na to, aby Irina wreszcie się jej postawiła i powiedziała dość, bo to co robi Carla, zaczyna robić się chore. Nie wiem, po co ta szopka z tym facetem? Po co Irinie, to było? Ja tak czułam, że tego udawania nie wyjdzie nic dobrego. I jak widac nie myliłam się. Pojawił się Olivier, pocałował ją i teraz będą chodzić plotki o tym, że Irina ma dwóch facetów.
OdpowiedzUsuńRoss naważyła sobie piwa, to teraz musi je wypić.
Wydaje mi się, że komentarz Panny A ma trochę racji. Jestem pewna, że w show-biznesie gwiazda też ma coś do powiedzenia, a nie tylko robi to, co każe jej menadżerka. Poza tym, menadżery są po to, żeby pomóc, a nie jeszcze uprzykrzyć życie. A to właśnie robi Carla Irinie. Powinna najpierw poznać tego Gregora, zanim pokazała się z nim publicznie, bo to tak wszystko na szybko. no i jeszcze Aarona poniosło... kolejny skandal... ech.
OdpowiedzUsuńWiem jedno...Carla nie będzie zadowolona, że Olivier pocałował Irinę. To pewne! Szkoda że dziewczyna nie ma nic do powiedzenia i popieram koleżanki wyżej, że mogłaby być bardziej asertywna :) Teraz to się będzie działo! Dwóch facetów? Sprawę chyba pogorszyła jeszcze bardziej niż to było wcześniej...
OdpowiedzUsuńpopieram komentarz Panny A :) ale przynjamniej teraz będzię duuużo ciekawiej się działo ;-)
OdpowiedzUsuńxx
O MATKO, ALE TU SIĘ DZIEJE!! Ostatnia scenka wymiata :D Awww :D Szkoda mi Iriny, która ciągle słucha Carli. Jest już dorosła i sama powinna podejmować za siebie decyzje. Czekam na nowość :)
OdpowiedzUsuńDziwie się że Irina to wszytko robi. Dobra jakaś tam akcja promocyjna czy coś takiego, ale są jakies granice, udawany chłopak z nim pocałunek. No ludzie!!! Carle bym wywaliła na zbity pysk, a wtedy Olivier z Irina mogli spokoje żyć i może i się nawet ze sobą związać :d Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahahahaha. I co teraz? Tu niby ma chłopaka, a tam całuje się z przyjacielem. Haha, teraz gazety będą szaleć. Uuu.. Carla się wkurzy. I to ostro. Ciekawe, jak Irina z tego wybrnie. Skoro Oliver był zazdrosny o udawanego chłopaka, to może on coś do niej poczuł i z jego strony nie jest to zwykła przyjaźń. A gdyby byli razem, to co w tym złego? W czym piłkarz jest gorszy od aktora? Przecież Irina ma prawo umawiać się nawet ze zwykłym fanem, nieznanym osobnikiem, zwykłym, marnym człowieczkiem, a reporterom i innym fanom nic do tego, bo to przecież jej życie osobiste. Głupotą jest mieszanie się fanów w takie sprawy. Mam tu na myśli nie tylko Twoje opowiadanie, ale także świat realny.
OdpowiedzUsuńNo, no, no :D Olivier szaleje xD Ciekawa jestem rekcji Iriny na ten pocałunek ;)
OdpowiedzUsuńCały czas nie mogę wyjść z podziwu, że trafiłaś w dziesiątkę z partnerką Mesuta i że jest to bohaterka Twoich opowiadań, szok normalnie ! xD
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Irinie, że zdecydowała się uciec od tego aktorzyny, na pierwszy rzut oka wygląda na zadufanego w sobie. A Olivier lepszego momentu na pocałowanie Iriny po prostu nie mógł sobie wymarzyć... ;p
Pozdrawiam. xxx [ http://rok-w-raju.blogspot.com ]